Rejestracja auta za granicą, a ubezpieczenie OC w Polsce. Czy to jest w możliwe?
Mieszkasz na stałe za granicą ale często wracasz do Polski? Wolisz płacić tan...
Jednym z ważniejszych czynników, decydujących o wysokości składki Autocasco jest wartość ubezpieczanego pojazdu. Im więc wyższa wartość pojazdu, tym automatycznie wyższa składka, bo i późniejsze odszkodowanie zamknie się w wyższej kwocie. Z pewnością więc kuszące jest zaniżenie wartości pojazdu dla opłacenia niższej składki albo też zawyżenie, dla uzyskania intratniejszego odszkodowania. Czy to się jednak kierowcy rzeczywiście opłaca?
Nic nie ma złego w przezorności polskiego kierowcy, który posiadając drogie bądź nowsze auto spieszy z wykupieniem Autocasco. Zdarza się przecież, że przy parkowaniu zarysujemy zderzak, że wycieczka do lasu zakończy się zderzeniem z sarną, albo że nasz dach ulegnie zdeformowaniu podczas gradobicia. Autocasco gwarantuje nam wypłatę odszkodowania za tego rodzaju sytuacje losowe, oczywiście w zależności od tego, na co się zdecydujemy i za co zapłacimy. Dlatego bez dwóch zdań Autocasco jest przydatnym ubezpieczeniem. Ze względu jednak na jego dobrowolną formę, jest w też pełni regulowane przez Towarzystwa Ubezpieczeniowe, oznacza to, że przy jego zakupie należy bardzo uważnie przeczytać OWU, a w szczególności kwestię związaną właśnie z wartością naszego pojazdu.
Już podczas obliczania składki polisy Autocasco choćby za pomocą kalkulatora online, w większości przypadków kierowca jest zobowiązany do podania wartości ubezpieczanego pojazdu. Niekiedy kwota, po podaniu marki, modelu, rocznika, przebiegu pojazdu czy pojemności silnika, zostanie zakreślona automatycznie. Niektóre Towarzystwa Ubezpieczeniowe nie opierają się jednak jedynie na tego rodzaju wycenie i przed spisaniem umowy wymagają jeszcze dokonania wyceny auta przez swojego agenta bądź innego pracownika firmy. Jeśli sami nie jesteśmy pewni zaoferowanej sumy, to możemy ją sprawdzić za pośrednictwem Audatex czy InfoExpert. To dwa najpopularniejsze katalogi, na których również polegają firmy ubezpieczeniowe. Dzięki bieżącemu aktualizowaniu swoich baz danych dysponują one jednymi z dokładniejszych wycen wartości konkretnych pojazdów. Podając więc rocznik, markę, model, przebieg i wyposażenie zarówno fabryczne jak i dodatkowe samochodu, uzyskamy jego wartość, obowiązującą na dany rok i miesiąc. Chcąc mieć absolutną pewność, że podana w polisie wartość, jest zgodna z rzeczywistą pojazdu, możesz zamówić również wycenę rzeczoznawcy i takową przedstawić ubezpieczycielowi w chwili ustalania składki AC. Dla samochodów nowych istotna jest wartość podana na fakturze zakupu, to ona stanowi podstawę do wyceny składki polisy. Wartość na fakturze będzie również mieć znaczenie, jeśli od dnia zakupu nie upłynęło więcej niż sześć miesięcy, stan licznika nie przekroczył 10 000 km bądź jeśli samochód od dnia zakupu nie uległ uszkodzeniu. Uznanie takich sytuacji jest jednak bezpośrednio zależne od samego ubezpieczyciela. Przy starszych rocznikach to najczęściej sam kierowca będzie więc odpowiedzialny za podanie wartości pojazdu. Czy więc zaniżanie albo zawyżanie wartości będzie się opłacać?
Teoretycznie Towarzystwa Ubezpieczeniowe wykazują dużą dozę zaufania względem swoich klientów, pozwalając im samodzielnie określić wartość własnego pojazdu. Kuszące jest bowiem zaniżenie wartości dla tańszej składki albo zawyżenie kwoty dla lepszego odszkodowania. Praktycznie jednak kierowca sam sobie wyrządza krzywdę, ponieważ może się okazać, że w ramach dużo droższego ubezpieczenia, wcale nie uzyska korzystniejszego dla siebie odszkodowania, albo oszczędzając na składce ucierpi przy późniejszym zgłaszaniu szkody. W żargonie firm ubezpieczeniowych mowa jest bowiem o dwóch sytuacjach: nadubezpieczeniu – czyli wykupieniu polisy na sumę przekraczającą całkowitą wartość pojazdu i niedoubezpieczeniu – gdy suma polisy jest niższa niż wartość pojazdu.
Małe kłamstewko o wysokości wartości pojazdu wcale już nie jest takie niewinne i niestety może mieć krótkie nogi. Oczywiście, jeśli zaniżmy wartość pojazdu i w ciągu obowiązywania polisy nie dojdzie do żadnej szkody, a tym samym my nie będziemy ubiegać się o odszkodowanie, to owo kłamstewko może przyczynić się do mniejszej składki bez żadnych dolegliwych dla nas konsekwencji. Niestety nie da się niczego przewidzieć, a już na pewno bez sensu jest zakładać, że z polisy na pewno nie skorzystamy, bo jeśli tak, to po co w ogóle ją kupować? Przy zgłoszeniu natomiast szkody, ubezpieczyciel jeszcze raz przeliczy wartość naszego pojazdu. Jeśli więc ją zawyżyliśmy, to i tak nie wpłynie to na wysokość wypłaconych pieniędzy, a jedynie odbije się czkawką na naszym portfelu. Zasada ograniczonego zaufania powinna jednak obowiązywać obie strony. Jeśli to TU narzuca wysokość wartości pojazdu, również należy ją zweryfikować przez Audatex czy InfoExpert. W przypadku wprowadzenia nieprawidłowej wartości (zaniżonej bądź co się częściej zdarza zawyżonej) powinniśmy dążyć do ponownego obliczenia składki polisy albo po prostu zmienić ubezpieczyciela.
Analizując ogólne warunki ubezpieczeń Autocasco nie można oprzeć się wrażeniu, że brana pod uwagę przy kalkulacji składki wartość pojazdu nie wiele ma wspólnego z późniejszą jej wyceną przy zaistniałej szkodzie. Okazuje się bowiem, że w każdej sytuacji, ubezpieczyciel będzie brał pod uwagę rynkową wartość pojazdu z chwili wyrządzenia szkody. Jeśli więc do wypadku doszło pod koniec obowiązywania polisy, to różnicę będą dość znaczne. Oczywiście wszystko zależy od tego, ile auto traci na wartości, a więc od jego marki, modelu czy nawet samego rocznika. Nie mniej jednak choćby już z tego względu nie kalkuluje się zawyżać wartości, ponieważ ubezpieczyciel i tak raz jeszcze będzie ją samodzielnie weryfikował. Wyjątkiem jest Autocasco ze stałą wartością ubezpieczenia, czyli z opcją, która za dodatkowe parę złotych zagwarantuje nam, że ubezpieczyciel przy obliczaniu szkody pod uwagę weźmie tylko i wyłącznie wartość pojazdu z chwili wykupowania polisy.
Wpisywana przez nas wartość będzie mieć więc priorytetowe znaczenie do obliczenia naszej składki AC, później o wysokości naszego odszkodowania i tak zdecydują tabelki np. Audatex czy ExpertInfo, gdzie nasz pojazd zakreślony w odpowiednich widełkach uzyska konkretną wartość. I tu nie musi ona być zgodna z tą rzeczywistą. Wystarczy, że nasze auto jest np. bardziej zadbane, by stracić w przeliczniku na swojej cenie. Dlatego, jeśli dojdzie do szkody, to także warto współpracować z rzeczoznawcą i walczyć o sprawiedliwą wycenę auta, dzięki której unikniemy na przykład niekorzystnej często dla nas likwidacji szkody całkowitej.
Rejestracja auta za granicą, a ubezpieczenie OC w Polsce. Czy to jest w możliwe?
Mieszkasz na stałe za granicą ale często wracasz do Polski? Wolisz płacić tan...
Quad - ubezpieczenie OC dla drogich zabawek
Quad a ubezpieczenie OC - ile zapłacisz za taką przyjemność?
Jak nie płacić mandatu?
Mandat to nic przyjemnego. Punkty karne również. Poznaj skuteczne metody, dzi...
Prowadzisz samochód i palisz? Możesz zapłacić mandat!
Lepiej nie pal papierosów w samochodzie! Czy w Polsce czekają nas kary pienię...